Wkurzający Wtorek

To dziś ten dzień! Klucz do mieszkania uzyskany! Właśnie – klucz. A nie klucze. Bo Chris z firmy leie-bolig pomylił klucze. W związku z tym Wielka Przeprowadzka się nie dokonała, zacznie się jutro. Ale mieszkanie zostało sprawdzone – np. tu kiedyś może stanie kanapa:

A jedyne jak na razie miejsce do przesiadywania w salonie – to blat w kuchni:

Widok z mojego pokoju też jest niczego sobie:

Problem pierwszego świata też się pojawił, albowiem w mojej szafie brak drążka na wieszaki. Drążek na wieszaki w szafie na ubrania – ważna rzecz. I nawet nie sądziłam, że będę potrafiła powiedzieć Chrisowi, o co chodzi. Ale proszę – lata odpraw celnych towarów i irytacja mogąca odblokować nieznane mi pokłady norweskich słów w głowie – i można przekazać tę ważką informację.

Po powrocie z tego nie do końca udanego przekazania kluczy – porozmawiałam z Douglasem, pogrzałam się w słońcu, czytając książkę i posprzątałam kuchnię. Potem zajęłam się ściąganiem na komórkę Douglasa map google.

Aha – pierwszy Gość się zapowiedział! Więc śmiało można w ślad za tym pierwszym gościem rezerwować podłogę. Tej mamy pod dostatkiem.