Ciasto, rozmowy o ciałach, poczta

W UPSie dziś rocznica, a więc pojawiły się dwa torciki. Obyło się bez jakiś bardziej podniosłych czy motywacyjnych mów, za to z loterią, przy pomocy której rozdano pracownikom torby z logiem i breloczki. A potem nastąpiła ta część z ciastem i było słodko.

Niestety, potem atmosfera się trochę skiepściła, gdyż padła klimatyzacja. Na szczęście zimna woda i owoce pomagały przetrwać.

Być może to ten właśnie klimat wpłynął na tematykę rozmów w kuchni. Zastałyśmy w niej Lo, Yiminga i Sohitę – rozmawiających o różnych formach pochówków w różnych kulturach i religiach. Pogadaliśmy też o cenach sprowadzania zwłok między krajami… ‚et lik’ oznacza zwłoki. Nadspodziewanie przydatne słowo.

Po pracy udaliśmy się na pocztę, by uiścić opłatę za kolejny miesiąc mieszkania. Nasza droga przez mękę z bankiem norweskim trwa, opiszę ją gdy uda się dojść nią do końca.