Norweskie pieśni

Spacer szybkim krokiem na norweską mszę świętą – żeby posłuchać, poczytać, pośpiewać, robić to, po co się przyjechało.

W Piśmie Świętym, kiedy Jezus mówi uczniowi, że nie wystarczy przebaczyć siedem razy, należy przebaczyć i siedemdziesiąt siedem – z ambony słychać „siv og sytti” – to stary sposób budowania liczebników po norwesku, analogiczny do niemieckiego systemu. Obecnie już się raczej powie syttisju/syttisiv. Kiedyś jednak język norweski pozostawał pod bardzo silnym wpływem niemieckiego. To taka ciekawostka przy okazji Ewangelii.

Bardzo spodobała mi się jedna z pieśni – proszę, ktoś może doceni. Jest piękna.

Poza Mszą, spacerem – leniwa, ładna niedziela: dobry obiad (placki gryczane ze śmietaną), wieczorem – film – pierwsza część „Dziewczyny, która igrała z ogniem” w szwedzkiej wersji językowej, z norweskimi napisami. Razem z Basią oglądamy wieczorami Millenium. Jest dobrze.

3 odpowiedzi do “Norweskie pieśni”

      1. Halv to pół. Fjerds to 80. Bo wg duńskiego sposobu liczenia 70 to „wpół do 80”. Niby bardzo podobne języki, ale widzę, że można znaleźć fajne różnice. Więc jak ogarnę duński, to może zacznę się uczyć szwedzkiego…

Możliwość komentowania jest wyłączona.