Spacer z rzeźbami (cz1)

Sobota. Piękna pogoda. Zapach jesieni niesiony przez wiatr znad morza, zapach jesieni i soli. Dzień wolny – pierwszy wolny po 12 przepracowanych. Więc idealny na długi spacer.

Ze spaceru po okolicy przynoszę zdjęcia. Sztuki z natury dziwnej. Rzeźby tu przedstawione otaczają plac zabaw – chyba największy na naszej dzielnicy. Niektóre są niepokojące:

Jeżeli troll unoszący z placu zabaw w nieznanym kierunku złotą laleczkę Barbie nie wzbudza w Was niepokoju – może uda się to dziwnemu starszemu chłopu, siedzącemu na koniku bujanym. Diabeł tkwi w szczegółach – tłusty brzuch miażdży temu panu nagie przyrodzenie przylegające do grzbietu konika:

Słusznie czyni brązowa małpa, oplatająca damską głowę wyłaniającą się z ziemi:

Ta małpa po prostu chce ochronić niewinne oczy tej pani przed widokami tego typu. To dobra małpa. Wszystkiemu z dobrotliwym uśmiechem przygląda się pewien staruszek.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.