Poczta i inne urzędy

W skatteetaten zarejestrowałam się od razu, stąd mam tymczasowy numer personalny – D-nummer.  12. października dokonałam rejestracji pobytu na policji i od razu złożyłam podanie o stały fødselsnummer. I co?

To właśnie, że nic. Czekam i czekam, niektórym to dobrze, już dostali i numer i kartę podatkową, i jeszcze wyznaczonego lekarza rejonowego. A do mnie żaden poważny, urzędowy list nie dochodzi. Eh…

Tak naprawdę nie potrzebuję tego numeru tak koniecznie, tak bardzo i tak już, zaraz. Ale jednak trochę tak… Po pierwsze, chciałabym, żeby nie było problemów przy rozliczaniu podatku. Po drugie, chcę zarejestrować się jako członek Kościoła Katolickiego, a z D-nummerem wypiszą mnie po 3 miesiącach. Po trzecie – kurczę, fajnie chyba dostać prawdziwy PESEL.

Czekam.