Muzeum i fort

Dziś ostatni dzień w Oslo. Dla teściów, bo jeszcze nie dla mnie. Ale już odliczam dni i godziny. Już niedługo, za chwilę, chwileczkę – wracam do życia. Ale dziś jeszcze Oslo – piękne, pogodne, gorące.

Zaproponowałam teściom rano ulgę w upale – w zacisznych salach muzeum. I w cieniu drzew w parku zamkowym. Żeby nie zmarnować czasu, ale i nie zamęczyć się bez sensu. Plan został wykonany – było muzeum, był park.

Po skończonej pracy wróciłam do domu, zjedliśmy razem obiad i ruszyliśmy na fort. Pod fortem szykowała się strefa kibica – tłum robi wrażenie – niesamowite, że aż tyle osób chce obejrzeć razem mecz.

Zwiedzanie zakończyliśmy na Aker Brygge – tam, gdzie zaczęliśmy.