Kwiaty, filmy, książki

Narodowym kwiatem, narodową rośliną Norwegii jest jedna z dwóch: wrzos pospolity – røsslyng i skalnica zagłębiona – bergfrue.

Nie bez powodu – obie wytrzymałe, nie mają problemu z życiem na niemal gołej skale. Skalnica kwitnie wiosną, wrzos jesienią, więc dobrze się uzupełniają.

Mnie Norwegia kojarzy się raczej z engkarse – rzeżuchą łąkową. Kwitła w kwietniu 2011 roku i jej białe kwiaty na wysokich łodyżkach zdobiły niemal każdy trawnik w Bergen. Kwiecień i maj należały do niej. Wyżej kwitły wszędobylskie rododendrony (w Bergen) i bzy (w Oslo), ale łąki należały do rzeżuchy.

 /zdjęcie z Bergen, z 2011ego/

Dlaczego myślę i piszę o kwiatach? Siedząc w pracy dowiedziałam się, jak zwie się po norwesku jaskier – smørblomst – masłowy kwiat. Podobnie, jak po angielsku – buttercup – filiżanka masła. Skojarzenie literacko-filmowe. Polski Jaskier to kumpel wiedźmina Geralta, bard i bawidamek. Buttercup to wieśniaczka, tytułowa „Narzeczona księcia” z jednego z moich ulubionych filmów przygodowych.

Kwiaty-filmy-książki – brzmi to jak dobry plan na jesienne wieczory.