„Modyfikowany węgiel”

Spotkanie na skype – przedostatnie z serii spotkan, podczas których nie ma mnie na miejscu. Rozmawialiśmy na temat książki Richarda Morgana, „Modyfikowany węgiel” – tej, na podstawie której Netflix zrealizował serial. Oczywiście, o tym też musieliśmy wspomnieć: jak zrealizowano serial, co zmieniono, co pozostawiono, czy warto obejrzeć (ja obejrzałam dwa odcinki i zrezygnowałam).

Sama fabuła książki nie była dla mnie interesująca, wciągająca i, jak się okazało, nie byłam odosobniona. Natomiast dyskusja – o, dyskysja na temat świata, problemów, jakich spodziewalibyśmy, gdyby technologie opisane przez autora rzeczywiście wchodziły w życie – była bardziej niż wciągająca. Bo świat przedstawiony był ciekawy. Nawet jeśli nie zgadzaliśmy się z tym, czy dobrze przedstawiony, czy źle – to sam w sobie był ciekawy.

Związek ciała i duszy (czy osobowości); postawy katolików; kara a resocjalizacja; moment śmierci; istotowość jaetc.  Na każdy z tematów moglibyśmy rozmawiać dłużej.

Tęsknię za tym, żeby być na miejscu, a jednocześnie jestem bardzo wdzięczna, że mogę uczestniczyć w tych rozmowach. Bardzo. Dzięki temu czuję, że mój świat jest nadal moim światem. Że jest do czego wracać.