W pracy od poniedziałku słuchałam opowiadań o Wiedźminie Sapkowskiego – obu tomów: „Ostatnie życzenie” i „Miecz przeznaczenia”. Z nowych spostrzeżeń: za pierwszym razem nie zauważyłam, jak świetnie jest zaplanowany pierwszy tom, jak każde opowiadanie odsłania po kolei ważne elementy życia bohatera i jak głos rozsądku ładnie łączy te części. Ze starych spostrzeżeń: wzruszają mnie za każdym razem te same słowa, sytuacje, opisane w drugim tomie. Chociaż od tamtej mnie, która czytała wydanie polityki – na szorstkim papierze z mikroskopijnym marginesem – dzieli mnie już pół życia – to reaguję tak samo na opis Brokilonu czy wzgórza Sodden.
Piękny wschód słońca skłonił mnie do poszukiwań boga czy bogini zań odpowiedzialnych. Bo że Eos, różanopalca bogini jutrzenki maluje tak niebo na Południu – to wiem. Ale kto zajmuje się tym na Północy?
Nie znalazłam wśród nordyckich bogów nikogo, kto by tu pasował. Od biedy mógłby być Hejmdal – strażnik tęczowego mostu wiodącego do Asgardu, patron tęczy i światła dziennego. Z nim związany jest ciekawy mit, jak to Asowie zaczęli szykować się do wojny z Jotungami. Hejmdal oto przebrał się za wędrowca, przybrał imię Rig i zszedł na ziemię. Przespał się z trzema bezdzietnymi małżeństwami (tak, małżeństwami, nie małżonkami) i każdej parze urodził się chłopak – jeden zapoczątkował „plemię” niewolników, drugi wolnych, a trzeci – władców i wojowników. Ci wojownicy, gdy umrą w bitwie, są zabierani do Walhalli, gdzie szykują się do ostatecznej bitwy.
Zauważyć więc można, że Asom przesadnie się nie spieszyło.
Gdy bogowie olimpijscy wdali się w rozprawę z gigantami też okazało się, że nie bardzo będą w stanie zwyciężyć. Jakaś przepowiednia mówiła, że to człowiek musi pokonać gigantów. Ale wojna już trwała, nie było czasu płodzić nowych bohaterów, czekać aż dorosną i umrą. Więc Atena poszła po Heraklesa, a on zapewnił bogom wygraną.
To szukanie bóstw wraz z lekturą „Odinsbarn” i Wiedźmina prowadzi mnie do smutnej refleksji o braku mitologii słowiańskiej. Podejrzewam, że działo się w niej wiele ciekawych rzeczy. Podejrzewam, że była fantastyczna. Szkoda, że jej nie ma.