Widoki na Oslo

Dziś udało nam się zajechać do parku na Ekeberg, wspięliśmy się na gmach opery, przywitaliśmy tygrysa pod dworcem głównym, przeszliśmy całą Karl Johanns Gate i zawróciliśmy pod pałacem. I poszliśmy na polską Mszę świętą.

Potem wróciliśmy na 2 godzinki – niektórzy odpocząć, a ja – iść do pracy! (Wspominałam, że pieniądz nie śmierdzi? A tu jest nawet działająca klimatyzacja!)

Potem ruszyliśmy na Holmenkollen. Było bajecznie, bo słońce nadawało całemu miastu coraz bardziej złotego odcienia. Wędrując więc za ruchem słońca teściowie mogli dziś obejrzeć Oslo z każdej strony.

No i weszliśmy na mniejszą skocznię na Holmenkollen – drzwi były otwarte, ktoś wyłamał zamek. No to weszłam!