Powrót Rudej

Odpoczęłam w pracy. Opowiedziałam Beacie o pogrzebie i o tym, że do Polski zawiozłam mróz z Norwegii, a z powrotem – polskie słońce (tak, dziś wyjątkowo słonecznie). Zjadłam sałatkę od teścia, bigos przygotowany dla noworudzkich gości. I mąż przywrócił mi właściwy kolor: